Energa Wybrzeże Gdańsk zostaje w Superlidze!

19 трав. 2019 |

Mecze gdańszczan ze Stalą Mielec zawsze dostarczają wielu emocji. Nie inaczej było w 9. serii Rundy Spadkowej. Po niezwykle wyrównanych zawodach czerwono – biało – niebiescy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i są już pewni pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej!

Mecze gdańszczan ze Stalą Mielec zawsze dostarczają wielu emocji. Nie inaczej było w 9. serii Rundy Spadkowej. Po niezwykle wyrównanych zawodach czerwono – biało – niebiescy przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę i są już pewni pozostania w najwyższej klasie rozgrywkowej!

Mielczanie z najniższym po wyzerowaniu dorobkiem punktowym podchodzili do meczu z Energą Wybrzeżem z przysłowiowym nożem na gardle. Pierwsze minuty meczu pokazały, jak bardzo zmotywowani są gospodarze. Najpierw Tomasz Wiśniewski obronił rzut karny, a przez dziesięć kolejnych minut na pięć trafień mielczan przypadło tylko jedno przyjezdnych. Wówczas z siódmego metra pomylił się Rafał Krupa, a chwilę później Wiśniewskiego pokonał Kondratiuk, zmniejszając prowadzenie gospodarzy do trzech trafień. Ci nie zamierzali jednak odpuścić – piłkę w siatce Witkowskiego umieścił najpierw Rutkowski, a zaraz po nim Valyntsau. Wyższy bieg wrzucili przyjezdni. Kolejnego karnego wykorzystał Kondratiuk, następnie skutecznymi rzutami popisali się: Sulej, Prymlewicz, Papaj i Komarzewski. Po tej serii czerwono – biało – niebiescy doprowadzili do remisu. Minimalną, bo jednobramkową przewagę dał gdańszczanom tuż przed przerwą Jacek Sulej (9:10).

Podopieczni trenera Orneborga niedługo się z tego prowadzenia cieszyli. Tuż po zamianie stron z rzutu karnego nie pomylił się Krupa. Odpowiedział mu Janikowski. Dopiero w czterdziestej minucie zawodnicy Energi Wybrzeża wyszli na dwa oczka przewagi. Ponownie, karnego wykorzystał Krupa, ale dłużni nie pozostali mu Salacz i Wróbel (14:17). Wtedy świetnie dysponowanego Chmielińskiego pokonał Rutkowski, na co szybko odpowiedzieli Wróbel i Kondratiuk. Różnica wzrosła do czterech bramek i wydawało się, że po trudnym początku gdańszczanie opanowali sytuację. W ostatnich dziesięciu minutach przebudzili się gospodarze, którzy sukcesywnie zaczęli odrabiać stratę. Duża w tym zasługa Tomasza Mochockiego, autora trzech z sześciu goli. Czerwono – biało – niebiescy mogli natomiast liczyć przede wszystkim na Chmielińskiego, Janikowskiego i Kondratiuka. Decydującą bramkę zdobył właśnie kapitan Energi Wybrzeża i choć po nim ponownie z siódmego metra trafił jeszcze Krupa, mielczanom nie udało się doprowadzić do wyrównania.  Ostatecznie podopieczni Thomasa Orneborga zwyciężyli 23:24 i tym samym zapewnili sobie utrzymanie w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce.

STAL MIELEC 23:24 ENERGA WYBRZEŻE GDAŃSK

STAL: Wiśniewski – Krupa 6, Mochocki 6, Valyntsau 5, Rutkowski 4, Wilk 2 oraz Grzegorek, Kornecki, Kowalczyk, Krępa, Sarajlić, Skuciński

ENERGA WYBRZEŻE: Chmieliński, Witkowski – Kondratiuk 7, Wróbel 4, Janikowski 3, Komarzewski 3, Sulej 3, Papaj 2, Prymlewicz 1, Salacz 1 oraz Adamczyk, Bednarek, Frańczak, Gajek, Gądek