Pierwsze punkty w sezonie Torus Wybrzeża! Derby dla Gdańska

18 вер. 2021 |

Derby miast portowych zawsze dostarczały pełnej gamy doznań sportowych. Gdy spotykały się ekipy Sandra SPA Pogoni Szczecin z Torus Wybrzeżem Gdańsk iskry leciały przez pełne 60 minut. Tym razem… było inaczej! Od początku do końca to szczypiorniści Mariusza Jurkiewicza dyktowali swoje warunki gry i już przed przerwą zbudowali sporą przewagę, która pozwoliła im odnieść efektowną wygraną 33:27. Dla gdańszczan to premierowa wygrana w sezonie 2021/22 PGNiG Superligi.

Derby miast portowych zawsze dostarczały pełnej gamy doznań sportowych. Gdy spotykały się ekipy Sandra SPA Pogoni Szczecin z Torus Wybrzeżem Gdańsk iskry leciały przez pełne 60 minut. Tym razem… było inaczej! Od początku do końca to szczypiorniści Mariusza Jurkiewicza dyktowali swoje warunki gry i już przed przerwą zbudowali sporą przewagę, która pozwoliła im odnieść efektowną wygraną 33:27. Dla gdańszczan to premierowa wygrana w sezonie 2021/22 PGNiG Superligi.

Mecze o prymat w derbach miast portowych w ostatnich latach były zdominowane przez gospodarzy poszczególnych pojedynków. Osiem z dziesięciu starć na linii Szczecin – Gdańsk kończyło się domowymi wygranymi, a tylko dwukrotnie następowało przełamanie. Ostatnim razem taka sztuka udała się szczypiornistom Torus Wybrzeża we wrześniu 2017 roku. Dwa poprzednie spotkania, których gospodarzem była ekipa Rafała Białego kończyły się tryumfem „Portowców”, jednak zaledwie jednym trafieniem…

Pierwsze dwie akcje były nieudanymi próbami otwarcia wyniku. Dopiero Krysiak z rzutu karnego pokonał Miłosza Wałacha (3’). Wyrównał po kontrze 60 sekund później Mateusz Kosmala (1:1). W 5’ pierwszą karę otrzymał Santiago Mosquera, ale tym razem bramkarz wypożyczony z Vive Kielce nie dał się pokonać Krysiakowi. Pierwsze prowadzenie gościom dał świetnym rzutem „z biodra” Mateusz Jachlewski (1:2, 7’), a podwyższył Comerlatto i w 8’ było 4:1 dla czerwono-biało-niebieskich. Znakomity początek spotkania przypieczętowały kolejne gole Janikowskiego, Papaja i „Siwego” (1:7). W tym momencie interweniował Rafał Biały, bo nie minęło 10 minut, a wygrana już zaczęła się wymykać jego podopiecznym. Przerwa pomogła szczecinianom, bo Arkadiusz Bosy i Patryk Krok zmniejszyli straty (4:9) z 6 bramek. Obrona Wybrzeża była jednak monolitem, a świetne wejście w mecz notował Wałach (44% po kwadransie). Pogoń starała się szarpać, jednak liczba błędów i niefrasobliwych zagrań premiowała rywali, którzy skrzętnie z tego korzystali (13:5 w 17’). Spustoszenie pod bramką gospodarzy siały zwłaszcza rzuty z drugiej linii, w której brylowali Pieczonka i leworęczny Brazylijczyk. Po 20 minutach wynik nie polepszył się dla Pogoni. Nadal 6 goli zaliczki posiadali przyjezdni (9:15). Zawodnicy trenera Jurkiewicza mieli wydarzenia boiskowe pod kontrolą i konsekwentnie układali kolejne elementy swojego planu w całość (19:11 w 27’). Do przerwy Torus Wybrzeże prowadziło z Sandra SPA Pogonią 21 do 12.

Rozjuszona ekipa ze Szczecina ruszyła po zmianie stron do odrabiania zaległości z pierwszej części. Wysoka obrona sprawiała kłopoty gościom, którzy nie przyspieszali akcji, a szukali przestrzeni swobodniejszych do oddania rzutu. Po 5 minutach energia nieco uszła z graczy Rafała Białego, a studzili rywali gdańscy skrzydłowi – Papaj i Kosmala. W 37 minucie na boisku zameldował się nowy nabytek Wybrzeża, czyli Ukrainiec Dmytro Doroshchuk, ale za zagranie łokciem wyleciał z hukiem z pakietu po czerwonej kartce! Tego debiutu nie będzie mógł zaliczyć do udanych. Rezultat był jednak bezpieczny. W osłabieniu szczecinianie nie byli w stanie znaleźć rozwiązania na defensywę przeciwników, a zamiast tego bramkę numer 24 dla swojej drużyny uzyskał Jachlewski (15:24 w 43’). Pozostawał kwadrans a przewaga Torus Wybrzeża wzrosła do 10 goli! „Portowcy” nie dawali oznak walki do samego końca, cierpieli na boisku i oczekiwali błędów z przeciwnej strony, które nie nadchodziły… Mariusz Jurkiewicz rotował składem, ale jedno się nie zmieniało: forma rzutowa Leonardo Comerlatto i Miłosz Wałach między słupkami (ponad 40% skuteczności). W końcówce siatki obu bramek często się naprężały, a wynik szybko pęczniał od kolejnych goli z dwóch stron (22:30 w 53’). Gospodarze zmniejszyli stratę do 7 trafień na 240 sekund przed końcowym gwizdkiem, jednak czas działał już mocno na ich niekorzyść. Na domiar złego z siódmego metra nie mylił się Kosmala (100% skuteczności). Kilkadziesiąt ostatnich sekund pozwoliło gospodarzom jedynie na lekki lifting wyniku, który ostatecznie zatrzymał się na 27 do 33 i pierwsze punkty pojechały do Gdańska.

Sandra SPA Pogoń Szczecin vs Torus Wybrzeże Gdańsk 27:33 (12:21)

SPA: Arsenić, Witkowski – Polok 5, Gierak 3, Zaremba 2, Starcević 2, Krupa 1, Rybski 3, Krysiak 4, Krok 3, Jedziniak, Wąsowski, Bosy 3, Kapela 1.

Trener: Rafał Biały.

GDA: Chmieliński, Wałach – Sulej 1, Gądek 4, Comerlatto 6, Wróbel, Pieczonka 3, Mosquera 2, Stojek, Jachlewski 4, Kosmala 9, Papaj 2, Woźniak, Doroshchuk, Janikowski 2.

Trener: Mariusz Jurkiewicz.