Przegrana w Lubinie i 10. miejsce

13 бер. 2019 |

Szczypiorniści Energi Wybrzeża Gdańsk udali się do Lubina walczyć o bardzo cenne punkty. Niestety, gospodarze niemal od samego początku ułożyli grę pod swoje dyktando. W dużej mierze była to zasługa postawy Patryka Małeckiego w bramce i dużej nieskuteczności gdańszczan. Mecz zakończył się wynikiem 29:25. Tym samym czerwono-biało-niebiescy spadli na 10. miejsce w tabeli.

Szczypiorniści Energi Wybrzeża Gdańsk udali się do Lubina walczyć o bardzo cenne punkty. Niestety, gospodarze niemal od samego początku ułożyli grę pod swoje dyktando. W dużej mierze była to zasługa postawy Patryka Małeckiego w bramce i dużej nieskuteczności gdańszczan. Mecz zakończył się wynikiem 29:25. Tym samym czerwono-biało-niebiescy spadli na 10. miejsce w tabeli.

Mecz trochę lepiej rozpoczęli goście. Wynik spotkania mocnym rzutem z dystansu otworzył Ksawery Gajek. Chwilę później kolejne trafienie dorzucił Wróbel. W kolejnych minutach gra nieco się wyrównała. W 9. minucie po bramce Krzysztofa Pawlaczyka było 4:4. Wtedy piłkę rozgrywaną przez gdańszczan przechwycił Chychykalo, który pewnie pokonał Artura Chmielińskiego. Błyskawicznie odpowiedział jednak Ramon Oliveira. Wtedy wyższy bieg wrzucili gospodarze, a w bramce swoje robił Patryk Małecki. W 13. minucie po serii czterech trafień z rzędu odskoczyli na 9:5. O czas poprosił wówczas trener Lijewski. W kolejnych minutach szczypiorniści Energi Wybrzeża popełnili kilka błędów, które skrzętnie wykorzystali gospodarze. Na 10 minut przed końcem tej części gry prowadzili już 13:6. Kolejną serię gospodarzy efektownym trafieniem ze skrzydła przerwał Piotr Papaj. Następną akcję gdańszczan ponownie przerwał Małecki. Gdy w 24. minucie lubinianie odskoczyli na 8 trafień, o kolejny czas poprosił Marcin Lijewski. Do końca pierwszej połowy czerwono-biało-niebiescy delikatnie podreperowali wynik. Do przerwy na tablicy było 18:11.

Drugą połowę od skutecznego trafienia ze skrzydła rozpoczął Bondzior. Chwilę później rzut karny wykorzystał Adrian Kondratiuk. W kolejnej akcji piłkę przechwycił Komarzewski, który pewnie trafił z kontry, 19:13. Później gdańszczanie wciąż nie byli w stanie pokonać Małeckiego, a swoje w ataku robili jego koledzy z pola. W 38. minucie po bramce Gębali prowadzenie gospodarzy wzrosło do 10 trafień, 25:15. Na kwadrans przed końcem meczu, gdy z rzutu karnego nie pomylił się Kondratiuk było 26:18. W 48. minucie efektowną kontrą popisał się Komarzewski, szybko odpowiedział jednak Dawydzik. Gdy chwilę później trafił Frańczak, na tablicy było 28:20. Przez kolejnych 5 minut żaden z zespołów nie był w stanie rzucić bramki, bo swoje po obu stronach robili bramkarze. W trakcie jednej z akcji urazu doznał Krzysztof Gądek, który boisko opuszczał w asyście kolegów. Strzelecką  niemoc obu drużyn przerwał dopiero Paweł Salacz. Tuż po nim trafił Kondratiuk, który w kolejnej akcji wykorzystał też rzut karny. Czerwono-biało-niebiescy zdołali jeszcze zniwelować stratę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 29:25.

Zagłębie Lubin 29:25 Energa Wybrzeże Gdańsk

Zagłębie Lubin: Małecki 1, Skrzyniarz – Bondzior 5, Gębala 4, Kużdeba 4, Chychykalo 3, Dawydzik 3, Sroczyk 3, Dudkowski 2, Moryń 2, Pawlaczyk 1, Pietruszko 1 oraz Borowczyk, Mrozowicz, Szymyślik

Energa Wybrzeże Gdańsk: Chmieliński, Witkowski – Kondratiuk 7, Salacz 4, Komarzewski 3, Wróbel 3, Adamczyk 2, Gajek 2, Frańczak 1, Janikowski 1, Oliveira 1, Papaj 1 oraz Bednarek, Gądek