W Gdańsku blisko sensacji!

7 груд. 2019 |

To był prawdziwy rollercoaster. Szczypiorniści Torus Wybrzeża podejmowali Azoty Puławy. Zdecydowanym faworytem spotkania byli goście, ale nie było tego widać na boisku. Po pełnym emocji starciu lepsi okazali się bardziej doświadczeni puławianie. Mecz zakończył się wynikiem 25:26.

To był prawdziwy rollercoaster. Szczypiorniści Torus Wybrzeża podejmowali Azoty Puławy. Zdecydowanym faworytem spotkania byli goście, ale nie było tego widać na boisku. Po pełnym emocji starciu lepsi okazali się bardziej doświadczeni puławianie. Mecz zakończył się wynikiem 25:26.

Wynik spotkania otworzył z rzutu karnego Wojciech Gumiński. Chwilę później dwukrotnie z siódmego metra nie pomylił się Wróbel, a bramkę dorzucił jeszcze Pieczonka, 3:1. Kibice zebrani w hali AWFiS byli świadkami bardzo wyrównanego spotkania z lekkim wskazaniem na gospodarzy. W 18. minucie po trafieniach Wróbla i Komarzewskiego było już 10:7. Wtedy odpowiedzieli kolejno Przybylski i Kowalczyk. Na dwie minuty przed końcem tej części gry do remisu doprowadził Michał Skwierawski, ale wynik do przerwy z rzutu karnego ustalił Prymlewicz, 13:12. – Spodziewałem się takiego meczu, bo wiem, jak tu się gra, szczególnie jak przyjeżdżają te teoretycznie lepsze zespoły. Wiemy, że tutaj motywacja jest zawsze wielka na takie mecze – powiedział po meczu Łukasz Rogulski.

Druga połowa to mocne otwarcie gospodarzy, którzy po skutecznych rzutach Wróbla i Oliveiry odskoczyli na 15:12. W 39. minucie bramkę na 18:16 zdobył Gumiński. Wtedy fenomenalną serię trzech trafień zaliczył Wróbel, 21:16. Na kwadrans przed końcem spotkania, po kolejnych rzutach Wróbla i Oliveiry, było 23:17. Od tego momentu w grze gospodarzy coś się zacięło, co wykorzystali doświadczeni rywale. Na 10 minut przed ostatnim gwizdkiem było już tylko 23:22. Kilka chwil później trzy trafienia zaliczyli goście, 24:25. Ich serię przerwał Komarzewski. Na minutę przed końcem zwycięską bramkę zdobył Moryń, 25:26. – Zabrakło nam szczęścia, mieliśmy dwie sytuacje w końcówce, żeby wygrać ten mecz. Po prostu nie udało się trafić, to jest kwestia tego naszego doświadczenia, tego, że mamy kilka sezonów mniej w lidze. Jestem dumny ze swojego zespołu. Zagraliśmy dzisiaj dobrą piłkę ręczną. Wyszliśmy na sześć bramek do przodu z zespołem, który jest od nas doświadczeniem o kilometry do przodu – podsumował Michał Bednarek.

Torus Wybrzeże Gdańsk 25:26 Azoty Puławy

Torus Wybrzeże Gdańsk: Chmieliński, Kiepulski – Wróbel 9, Oliveira 6, Komarzewski 5, Prymlewicz 2, Bednarek 1, Janikowski 1, Pieczonka 1 oraz Papaj, Powarzyński, Sulej

Azoty Puławy: Bogdanov, Koshovy – Łangowski 5, Dawydzik 4, Gumiński 4, Przybylski 3, Szyba 3, Moryń 2, Skwierawski 2, Jarosiewicz 1, Kowalczyk 1, Rogulski 1 oraz Grzelak, Kasprzak, Podsiadło, Seroka