Szczypiorniści Torus Wybrzeża rozegrali fenomenalne zawody z Azotami Puławy. Niestety, goście w końcówce przeważyli szalę zwycięstwa na swoją stronę. Teraz przed czerwono-biało-niebieskimi kolejny wyjazd. Już w środę zmierzą się w Piotrkowie Trybunalskim z miejscowym Piotrkowianinem.
Zwycięstwo z faworyzowanymi Puławami wisiało w powietrzu, a do osiągnięcia sukcesu zabrakło naprawdę niewiele. – Mecz z Puławami pokazał nam, że naprawdę umiemy grać w piłkę ręczną i możemy się mierzyć z każdym. Osobiście czuję niedosyt i to bardzo duży. Ten mecz był już praktycznie wygrany. Cóż, to jest sport i zabrakło nam trochę doświadczenia – ocenił Krzysztof Komarzewski.
Przed podopiecznymi Thomasa Szwed-Orneborga trudny wyjazd. Już w środę o godzinie 18.30 zmierzą się z Piotrkowianinem Piotrków Trybunalski. – Drużyna z Piotrkowa jest nieprzewidywalna i piekielnie mocna na swoim terenie. Nie ma co kalkulować i rozpamiętywać, że u siebie na początku sezonu z nimi wygraliśmy. Jedziemy zagrać dobry mecz i pokonać Piotrków drugi raz w tym sezonie – dodał „Komar”.
To już końcówka intensywnego grania w tym miesiącu. Po meczu z Piotrkowianinem zostanie jeszcze rozegrać u siebie spotkanie ze Stalą Mielec. Napięty harmonogram rozgrywek daje już się we znaki gdańskim szczypiornistom. – Szczerze mówiąc, jest lekkie zmęczenie. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do tego systemu grania co trzy dni, ale jesteśmy zawodowcami. Każda drużyna tak gra, więc nie ma co zrzucać na zmęczenie, tylko skupić się na najbliższych meczach – skomentował skrzydłowy Torus Wybrzeża.
Krzysztof Komarzewski, analogicznie do poprzedniego sezonu, w trakcie meczów wyjazdowych pełni także rolę klubowego youtubera. Wyjazd do Piotrkowa będzie jednocześnie ostatnim wyjazdem w tym roku. – Nie przygotowałem jeszcze nic do „Kulis wyjazdu” i chyba nie przygotuję. Takie spontaniczne nagrania wychodzą najlepiej i fajnie pokazują, jak zachowujemy się na co dzień – zakończył.
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski – Torus Wybrzeże Gdańsk, środa, 11.12.2019r., godz. 18.30