Po porażce we własnej hali z Energą MKS Kalisz szczypiorniści Torus Wybrzeża Gdańsk nie mają wiele czasu na lizanie ran. Już we wtorek, 5 listopada, udadzą się do Płocka, by walczyć z miejscową Orlen Wisłą.
W sobotę czerwono – biało – niebiescy przegrali różnicą siedmiu bramek z Energą MKS Kalisz. Skrzydłowy gdańszczan Krzysztof Komarzewski przyznawał po meczu, że zawiodła przede wszystkim skuteczność. – Powtórzę to, co mówiłem po meczu z Zabrzem. Zabrakło nam skuteczności. Nasze rzuty nie docierały do bramki przeciwników – komentował.
Wnioski wyciągnąć trzeba szybko, bo już we wtorek szczypiorniści Torus Wybrzeża Gdańsk zmierzą się z liderem tabeli – Orlen Wisłą Płock. To jedyny zespół w PGNiG Superlidze, który na koncie nie ma ani jednej porażki. – W takich meczach jak z Vive czy z Wisłą musimy skupić się na tym, żeby zagrać po prostu dobry mecz. Nie liczy się za bardzo wynik, a postawa, jaką zaprezentujemy – opowiada Komarzewski.
Cel wydaje się zatem jasny. Wyjść bez presji i pokazać szeroki wachlarz umiejętności. O sprawieniu niespodzianki i zwycięstwie myśli się dopiero w dalszej kolejności. – To są bardzo mocne drużyny i raczej trudno będzie nam wygrać te zawody. Na pewno trzeba walczyć o każdą piłkę i nie spuszczać głów, ale głównym priorytetem jest dobry mecz i pokazanie tego naszego charakteru – zakończył skrzydłowy.
Transmisja z tego spotkania w TVP Sport rozpocznie się o godz. 18.00.
ORLEN WISŁA PŁOCK – TORUS WYBRZEŻE GDAŃSK,
5 listopada 2019 (wtorek), g. 18.00, ORLEN ARENA