To nie był dobry weekend dla szczypiornistów Wybrzeża. W Święto Niepodległości we własnej hali odnieśli wysoką porażkę z Energa MKS Kalisz. Czerwono-biało-niebiescy nie mają jednak zbyt wiele czasu na regenerację – już w środę na wyjeździe zmierzą się z MMTS-em Kwidzyn.
W sobotnim meczu w grze gdańszczan prawidłowo nie zadziałał niemal żaden z elementów gry. Podopieczni Marcina Lijewskiego dalecy są jednak od spuszczania głów i załamywania rąk. – Po meczu z Kaliszem drzemie w nas wszystkich sportowa złość. Na pewno chcielibyśmy zmazać tę sobotnią plamę. Oby ta złość przełożyła sie na cos pozytywnego w meczu z Kwidzynem – powiedział Łukasz Rogulski.
O rehabilitację na pewno łatwo nie będzie. Czerwono-biało-niebiescy już w środę udadzą się do Kwidzyna, gdzie zmierzą się z miejscowym MMTS-em. Zapowiada się bardzo trudne spotkanie. – To drużyna która zawsze prezentuje równy, wysoki poziom. Mieszanka młodości i doświadczenia która idealnie sie uzupełnia. Rywal bardzo wymagający mimo swoich problemów. Jadąc tam zawsze nastawiam sie na ciężkie zawody – przyznał obrotowy Wybrzeża.
Ostatnie tygodnie nie są łatwe dla gdańszczan szczególnie pod względem kadrowym. Do grona kontuzjowanych zawodników nie tak dawno dołączyli Maciej Gauden i Ramon Oliveira. – Jedna kontuzja jest zawsze szansą dla drugiej osoby, niestety tak juz jest. Szkoda, że kolejny sezon nas nie oszczędza pod względem urazów. Od pewnego czasu nie traktujemy już młodych zawodników jak grających z szansą, są oni podstawową częścią drużyny i też mogą decydować o losach spotkania – zakończył kapitan Wybrzeża.
MMTS Kwidzyn – Wybrzeże Gdańsk, środa, 15 listopada, godz. 20.15.