W środowy wieczór szczypiorniści Wybrzeża zmierzyli się na wyjeździe z Sandra SPA Pogonią Szczecin. Wyrównana gra, efektowne bramki i obrony po obu stronach oraz trzymająca w napięciu końcówka – kibice zgromadzeni w szczecińskiej hali byli świadkami kwintesencji piłki ręcznej. W tym pojedynku lepsi okazali się czerwono-biało-niebiescy, którzy tym samym zainkasowali trzy punkty.
Mecz od skutecznego trafienia rozpoczęli gospodarze. Szybko jednak na rzut Kniazeu odpowiedział Mateusz Wróbel. W 8. minucie na nieznaczne prowadzenie wysunęli się szczecinianie (5:3). Wówczas trzykrotnie trafiali podopieczni duetu Wleklak-Lijewski. Najpierw ponownie Wróbel, a tuż po nim dwa razy Edina Tatara pokonał Łukasz Rogulski. Aktywna gra w bramce Tatara spowodowała przewagę gospodarzy. W 20. minucie prowadzili już 12:8. Wtedy do odrabiania strat rzucili się szczypiorniści Wybrzeża. W ciągu 10 minut zniwelowali dzielącą ich stratę i na przerwę schodzili remisując 15:15. Ostatnie trafienie w tej części gry zdobył Paweł Niewrzawa.
Drugą połowę od skutecznie wykonanego rzutu karnego rozpoczął najskuteczniejszy w zespole gospodarzy Michał Bruna. Ponownie wyrównał Wróbel. Przez kolejnych 20 minut żaden z zespołów nie był w stanie odskoczyć na więcej niż jedno trafienie. Fenomenalnie w bramce spisywał się Artur Chmieliński, a skutecznością w ataku popisywał się Jacek Sulej. Środkowy rozgrywający Wybrzeża zdobył aż 5 bramek pod rząd. Gdy w 52. minucie tuż po nim do bramki Tatara trafił Niewrzawa, czerwono-biało-niebiescy prowadzili 22:24. Szczecinianie punktowali wówczas dwukrotnie – najpierw Bruna, a po nim Konitz. W 59. minucie na tablicy był remis 26:26. Przy piłce było Wybrzeże, a o czas poprosił trener Wleklak. Na pół minuty przed końcem skutecznym rzutem popisał się Mateusz Wróbel. W ataku byli gospodarze, a na 21 sekund przed końcem meczu o czas poprosił Mariusz Jurasik. Ostatnią próbę wyrównania podjął Bartosz Konitz, ale jego rzut na wagę dogrywki w ręce złapał Artur Chmieliński.
– Najważniejsze, że wywozimy 3 punkty. Ten mecz od początku nie układał się po naszej myśli, tak naprawdę do 52. minuty goniliśmy wynik. Szczęście było po naszej stronie i to my wygraliśmy. Zachowujemy zimne głowy, bo kolejny mecz mamy w niedzielę – powiedział tuż po meczu jeden z bohaterów tego spotkania, Mateusz Wróbel.
Sandra SPA Pogoń Szczecin 26:27 Wybrzeże Gdańsk
Sandra SPA Pogoń Szczecin: Tatar – Bruna 7, Konitz 4, Krupa 4, Zaremba 4, Bosy 3, Fedeńczak 2, Kniazeu 2 oraz Jedziniak, Jurasik, Wąsowski.
Wybrzeże Gdańsk: Chmieliński – Niewrzawa 6, Sulej 6, Rogulski 4, Wróbel 4, Prymlewicz 3, Kondratiuk 2, Oliveira 1, Podobas 1 oraz Abram.