Zawodnicy TORUS Wybrzeża Gdańsk długo na to czekali, w końcu doczekają się wznowienia ligi. - Jesteśmy bardzo dobrze przygotowani i fizycznie nie brakuje nam niczego. Bardzo ciężko pracowaliśmy, byliśmy sumienni, wszyscy pracowali ciężko fizycznie i jesteśmy przygotowani na najbliższy mecz - powiedział Piotr Papaj, skrzydłowy gdańskiego zespołu.

Drużyna z Gdańska jest przebudowana. - Atmosfera w szatni jest super i trwa to od pierwszego dnia. Byłem tym trochę zdziwiony, bo przeszliśmy dość dużą rewolucję. Odeszło wielu zawodników, wielu też przyszło i byłem nastawiony, że będziemy potrzebowali czasu. Od pierwszego dnia wszyscy złapali super kontakt, bardzo dobrze się dogadujemy - zarówno z młodymi, jak i z tymi z zagranicy. Nie możemy narzekać pod tym względem - dodał Papaj.

W meczach przygotowawczych szansę otrzymywali wszyscy zawodnicy. Papaj w ubiegłym sezonie grał często przez 60 minut. Jak to będzie wyglądało tym razem? - Ja przygotowuję się do tego sezonu tak samo, jak do każdego innego. Daję z siebie sto procent na każdym treningu i będę też dawał z siebie wszystko na każdym meczu, niezależnie ile dostanę minut od trenerów. Będę starał się grać jak najlepiej - zaznaczył zawodnik.

Sporo jakości dają Torus Wybrzeżu nowi zawodnicy zagraniczni. - Chłopaki od samego początku bardzo się z nami zżyli. Wszyscy mówią bardzo dobrze po angielsku i nie ma problemu z kontaktem, ale też język serbsko-chorwacki jest bardzo podobny do naszego i bardzo dużo rozumieją, więcej niż mówią. Na treningach w 99 procentach mówią po polsku, jak jest problem wystarczy powiedzieć podstawowy zwrot po angielsku i wszystko wiadomo. Kwestia chwili i będą też dużo lepiej mówić, bo mają regularne lekcje języka polskiego - podkreślił Piotr Papaj.

Sezon rozpoczniemy od derbów Pomorza. - Od kiedy tu jestem, mecze z MMTS-em zawsze były wyrównane niezależnie kto był w jakiej formie, kto na którym miejscu kończył ligę. W zeszłym sezonie to zespół z Kwidzyna był górą, ale teraz na turnieju przedsezonowym z nimi wygraliśmy. Nie jesteśmy na straconej pozycji. Gramy u siebie, wynik będzie się ważył do ostatniej minuty i na to się nastawiamy - podsumował Piotr Papaj.