Szczypiorniści Energi Wybrzeża Gdańsk jak na razie w rundzie spadkowej grają w kratkę. Na koncie mają jedno zwycięstwo u siebie i dwie wyjazdowe porażki. W najbliższą sobotę mają szansę poprawić sobie nastroje. Podejmą wówczas Stal Mielec. Zapowiada się bardzo trudne spotkanie.
Zarówno szczypiorniści Stali Mielec jak i Energi Wybrzeża Gdańsk do sobotniego meczu podejdą rozdrażnieni przegraną w poprzednim meczu. Podopieczni Thomasa Orneborga w Szczecinie ulegli Sandra SPA Pogoni 31:24, choć wynik oscylował wokół remisu niemal do samego końca. – Mecz był pełen walki. Nie zabrakło nam serca. Chwała nam za to, że odrobiliśmy podczas zawodów 6 bramek straty z pierwszej połowy. Niestety, tego skupienia i sił zabrakło nam od 55. minuty, wtedy przeciwnik nam odskoczył i skończyło się tak, jak się skończyło – powiedział Krzysztof Komarzewski.
Zmęczenie może wynikać z dużej intensywności ostatnich tygodni. Zespoły rundy spadkowej grają co 3 dni, a dodatkowo szczypiorniści Energi Wybrzeża borykają się z kontuzjami. – Na pewno jest to dla nas coś nowego, jeszcze nie mieliśmy tak wielu spotkań w tak krótkim czasie. Jest to dobry sposób na sprawdzenie się. Na pewno jest to wyczerpujące dla organizmu pod względem fizycznym i psychicznym. Przez to nie mamy tak intensywnych treningów, więc gdzieś to się też wyrównuje i dzięki temu jesteśmy w miarę na świeżości – skomentował skrzydłowy Energi Wybrzeża.
W sobotę gdańszczan czeka trudne zadanie. Bilans spotkań ze Stalą Mielec po fazie zasadniczej to 1:1. – Teraz się wzmocnili, przyszedł do nich dobrze nam znany Hubert Kornecki i moim zdaniem na pewno jest to wzmocnienie tego zespołu. Pokazali nam już, że potrafią grać, tutaj się męczyliśmy, na wyjeździe zabrali nam punkty. To będzie ciężki mecz pod każdym względem. Dużo biegają, mają świetną lewą stronę i środek rozegrania. Zapowiada się ciężki bój o punkty – zakończył „Komar”.
Energa Wybrzeże Gdańsk – Stal Mielec, sobota, 27.04.2019r., godz. 16.00, Hala AWFiS