To były jedne z najbardziej wyrównanych Derbów Trójmiasta w historii gdańsko-gdyńskich potyczek. W pierwszej połowie mecz toczył się punkt za punkt. Dopiero w drugiej szczypiorniści Energi Wybrzeża utrzymywali bezpieczną odległość. Prawdziwe emocje zaczęły się w końcówce. Ostatecznie górą okazali się szczypiorniści Energi Wybrzeża Gdańsk.
Mecz od skutecznego ataku rozpoczął Kelian Janikowski. Chwilę później rzut karny wykorzystał Rychlewski. W kilku kolejnych akcjach mylili się w ataku gracze obu zespołów. Strzelecką niemoc przerwał dopiero w 6. minucie Adrian Kondratiuk. Odpowiedział Kamyszek. W początkowej fazie meczu akcja toczyła się bramka za bramkę. Dopiero w 15. minucie po trafieniach Wróbla i Komarzewskiego gdańszczanie wyszli na prowadzenie dwóch bramek, 7:9. Cztery minuty później, po rzutach Przysieka, Jasowicza i Wolskiego, Arka prowadziła 11:10. O czas poprosił trener Orneborg. W kolejnej akcji nie pomylił się Wróbel. Dalej akcja ponownie toczyła się punkt za punkt. W końcówce tej części gry kilka ważnych piłek wybronił Chmieliński, co pozwoliło jego kolegom z boiska odskoczyć na dwa trafienia. O czas poprosił Dawid Nilsson. Po chwili prowadzenie gdańszczan podwyższył Adrian Kondratiuk, który tym samym ustalił wynik do przerwy – 13:16.
W drugiej połowie jako pierwszy zapunktował Kamyszek. Błyskawicznie odpowiedział kapitan Energi Wybrzeża. W kolejnej akcji sędziowie podyktowali rzut karny, którego na raty wykorzystał Rychlewski, 15:17. Chwilę później w tym samym elemencie bezbłędny był Prymlewicz. Później kontrę wykorzystał Krzysztof Komarzewski, 15:19. W 35. minucie czerwono-biało-niebiescy grali w podwójnym osłabieniu. Karę dwóch minut najpierw otrzymał Paweł Salacz, a chwilę później Ksawery Gajek. Dodatkowo kolejny rzut karny wykorzystał Rychlewski. Osłabienie nie przeszkodziło gdańszczanom, którzy po bramce Wróbla w 38. minucie prowadzili 18:23. W 42. minucie czerwono-biało-niebiescy po bramce Kondratiuka wciąż utrzymywali bezpieczne prowadzenie, 20:25. Wtedy dwukrotnie trafiali gospodarze – Skwierawski i Przysiek. Ich serię przerwał Wróbel. Gdy w 47. minucie najpierw piłkę przechwycił Komarzewski, który pewnie wykorzystał kontrę, a chwilę później trafił Janikowski, o czas poprosił Nilsson (23:28). Na 10 minut przed końcem meczu trafił Brukwicki, a chwilę później kontrę wykorzystał Rychlewski. Prowadzenie gdańszczan stopniało do trzech bramek. Później trafił Komarzewski, a w bramce świetnie spisywał się Chmieliński. Gdy w 52. minucie trafił Kondratiuk, jego zespół ponownie prowadził pięcioma bramkami. Trzy minuty później po kolejnej serii gospodarzy było już tylko 28:30. Na niespełna trzy minuty przed końcem spotkania o czas poprosił trener Orneborg. Gościom nie wyszła wrzutka, a w ataku nie pomylił się Brukwicki. Na minutę przed końcem w ataku była Arka, a karę dwóch minut dostał Papaj. Przy stanie 29:30 o czas poprosił Nilsson. Do końca meczu dostępu do swojej bramki skutecznie bronił Chmieliński i wynik nie uległ już zmianie.
Arka Gdynia 29:30 Energa Wybrzeże Gdańsk
Arka Gdynia: Pieńczewski, Ram – Kamyszek 8, Rychlewski 7, Przysiek 4, Jamioł 3, Jasowicz 3, Brukwicki 2, Skwierawski 1, Wolski 1 oraz Czaja, Ćwikliński, Wołowiec
Energa Wybrzeże Gdańsk: Chmieliński, Witkowski – Kondratiuk 9, Komarzewski 7, Wróbel 7, Janikowski 3, Papaj 3, Prymlewicz 1 oraz Bednarek, Gajek, Gądek, Salacz, Sulej