Wracamy do gry

30 mar 2017 |

Cztery dni. Na tyle odpoczynku po zwycięstwie w PGNiG Pucharze Polski mogli sobie pozwolić szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk. Już we wtorek wyruszą do Szczecina, by w środę zmierzyć się z miejscową Sandra Spa Pogonią. A cztery dni później w domowej hali podejmą Zagłębie Lubin.

Cztery dni. Na tyle odpoczynku po zwycięstwie w PGNiG Pucharze Polski mogli sobie pozwolić szczypiorniści Wybrzeża Gdańsk. Już we wtorek wyruszą do Szczecina, by w środę zmierzyć się z miejscową Sandra Spa Pogonią. A cztery dni później w domowej hali podejmą Zagłębie Lubin.

Po blisko sześciu tygodniach przerwy reprezentacyjnej rusza druga runda rozgrywek PGNiG Superligi. Czerwowno – biało – niebiescy nie mogą się już doczekać powrotu na ligowe parkiety. – Na treningach ćwiczymy wszystko pod kątem meczu ze Szczecinem. Mieliśmy długą przerwę, w czasie której mogliśmy się odpowiednio przygotować, zarówno fizycznie, jak i taktycznie. Jesteśmy gotowi na walkę – zaznacza kołowy Wybrzeża, Marek Podobas.

Ostatnim testem przed meczem z Sandra Spa Pogonią Szczecin był dla gdańszczan mecz 1/8 PGNiG Pucharu Polski. Zmierzyli się wówczas z MKS-em Kalisz i odnieśli spodziewane zwycięstwo. Kibice zgromadzeni w Hali Widowiskowo – Sportowej gdańskiego AWFiS-u mogli podziwiać wiele ciekawych akcji, wykończonych pięknymi rzutami. I choć Wybrzeże wygrało różnicą 15 oczek, zawodnicy podkreślają, że ten mecz to już historia. ­– Zwycięstwo w PGNiG PP z Kaliszem możemy uznać za dobry prognostyk przed ligowym graniem, ale to już zeszło na drugi plan. Najważniejszy jest najbliższy mecz i to na nim musimy się skupiać ­– mówi Podobas.

W zawodach, dających Wybrzeżu awans do ćwierćfinału PGNiG Pucharu Polski nie zabrakło też zaskakujących rozwiązań taktycznych. Tuż po meczu trenerzy zwracali uwagę iż wynika to z trudnej sytuacji kadrowej. Do gry nie może jeszcze wrócić Piotr Papaj, Damian Kostrzewa walczy z lekkim urazem kostki, Michał Bednarek podczas sparingu z Orlenem Wisłą Płock zerwał ścięgno Achillesa i jest już po operacji, natomiast na zabieg – rekonstrukcję więzadeł – czeka Paweł Salacz. Problemy zdrowotne zawodników zmuszają do niecodziennych rozwiązań i dużych rotacji w składzie. Dużo więcej szans dostają też zawodnicy, którzy do tej pory na parkiecie pojawiali się rzadziej. I nie zamierzają oni tych szans marnować. – Moje podejście jest takie, że każdy, kto wychodzi na boisko, musi dać z siebie wszystko, aby pomóc drużynie – podkreśla Podobas.

Po meczu z Sandra Spa Pogonią Szczecin czerwono – biało – niebiescy nie będą mieli za dużo czasu na odpoczynek. Już 12 lutego podejmą u siebie kolejnego rywala, Zagłębie Lubin. – Na razie o tym nie myślimy. W pierwszej rundzie też mieliśmy takie sytuacje, więc wydaje mi się, że to nie jest problem. Wiem, że wykorzystamy w pełni czas, jaki będziemy mieli, żeby przygotować się pod kątem Zagłębia – kończy Podobas.