Złe zakończenie roku Energi Wybrzeża Gdańsk

7 gru 2018 |

Czerwono-biało-niebiescy na zakończenie roku udali się do Szczecina. Początek rundy rewanżowej nie należał do udanych. Mimo ambitnej postawy i walki do samego końca, gdańszczanie wracają do domu na tarczy. Mecz zakończył się wynikiem 34:27.

Czerwono-biało-niebiescy na zakończenie roku udali się do Szczecina. Początek rundy rewanżowej nie należał do udanych. Mimo ambitnej postawy i walki do samego końca, gdańszczanie wracają do domu na tarczy. Mecz zakończył się wynikiem 34:27.

Wynik ostatniego w tym roku meczu otworzył Wojciech Prymlewicz, który błyskawicznie wykorzystał piłkę odbitą przez Artura Chmielińskiego. Z koła odpowiedział Bosy. Od początku w bramce gości świetnie prezentował się Zapora. W 5. minucie spotkania gospodarze prowadzili już 3:1, a o czas poprosił Marcin Lijewski. Po czasie rzut karny wykorzystał Adrian Kondratiuk. Chwilę później skuteczną kontrą do remisu doprowadził Piotr Papaj, a tuż po nim, również kontrą, zapunktował Jacek Sulej. Dalej mecz toczył się bramka za bramkę. W 16. minucie po bramce Mateusza Wróbla było 6:8. O czas poprosił wówczas Piotr Frelek. Gdańszczanie grali aktywnie w obronie, a skutecznym rzutem przez całe boisku do pustej bramki popisał się Sulej. Wtedy do odrabiania strat rzucili się gospodarze. W 24. minucie po mocnym rzucie Matuszaka był kolejny w tym meczu remis (11:11). Do końca tej części spotkania minimalnie lepsi byli gospodarze, którzy na przerwę schodzili, prowadząc 15:14.

Drugą połowę od skutecznego ataku rozpoczął Arkadiusz Bosy. Podobnym rzutem chwilę później popisał się Mateusz Rutkowski. Tuż po nim z dystansu trafił Ramon Oliveira. Kolejną bramkę zdobył wówczas Krupa. Dalsze minuty to festiwal nieskuteczności po obu stronach. Wynik podwyższył dopiero w 37. minucie gry Wojciech Prymlewicz, ale szybko odpowiedział Krupa. Trzy minuty później, po rzucie Radosza, gospodarze odskoczyli na trzy trafienia. O czas poprosił Marcin Lijewski. Po czasie trafił jeszcze Krupa. Serię gospodarzy przerwał Ramon Oliveira, po którego rzucie było 22:19. Na kwadrans przed końcem gry, gdy o czas poprosił Piotr Frelek, jego podopieczni prowadzili już 24:19. Chwilę później sygnał do ataku dał Adrian Kondratiuk. Tuż po nim trafiali Komarzewski i Salacz. Przerwał to jednak Wąsowski, a rzutu karnego nie wykorzystał Prymlewicz. Na 5 minut przed końcem spotkania gospodarze prowadzili już 32:25. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 34:27.

 

Sandra SPA Pogoń Szczecin 34:27 Energa Wybrzeże Gdańsk

Sandra SPA Pogoń Szczecin: Bartosik, Teterycz, Zapora – Rybski 7, Bosy 6, Krupa 6, Fedeńczak 5, Matuszak 4, Miłek 2, Radosz 2, Wąsowski 2 oraz Jońca, Zaremba

Energa Wybrzeże Gdańsk: Chmieliński, Witkowski – Kondratiuk 8, Oliveira 6, Salacz 3, Papaj 2, Prymlewicz 2, Sulej 2, Wróbel 2, Komarzewski 1, Rutkowski 1 oraz Adamczyk, Bednarek, Gajek