Z Gwardią Opole o przełamanie

4 lut 2020 |

Rozgrywki PGNiG Superligi nabrały tempa. Kluby grają praktycznie co trzy dni i to samo tyczy się zespołu Torus Wybrzeża Gdańsk. Po dwóch wyjazdach (PP i SL) i sobotnim spotkaniu przed własną publicznością (1 lutego), przed piłkarzami ręcznymi prowadzonymi przez Krzysztofa Kisiela kolejny mecz na obcym terenie, tym razem z brązowym medalistą poprzedniego sezonu, czyli Gwardią Opole. Pierwszy gwizdek 20. serii o godzinie 19:00.

Rozgrywki PGNiG Superligi nabrały tempa. Kluby grają praktycznie co trzy dni i to samo tyczy się zespołu Torus Wybrzeża Gdańsk. Po dwóch wyjazdach (PP i SL) i sobotnim spotkaniu przed własną publicznością (1 lutego), przed piłkarzami ręcznymi prowadzonymi przez Krzysztofa Kisiela kolejny mecz na obcym terenie, tym razem z brązowym medalistą poprzedniego sezonu, czyli Gwardią Opole. Pierwszy gwizdek 20. serii o godzinie 19:00.

Początek roku w wykonaniu gdańszczan na pewno nikogo z drużyny nie satysfakcjonuje. Przegrana jest wliczona w ten zawód, jednak po nieznacznej porażce z Energą MKS Kalisz w PGNiG Pucharze Polski, stracie punktów na samym finiszu z Sandra Spa Pogonią Szczecin oraz po wyrównanej walce z NMC Górnikiem Zabrze, czuć olbrzymi niedosyt. I wiedzą to sami zawodnicy, którzy po zakończeniu meczu z ekipą Marcina Lijewskiego mieli świadomość, że można było ugrać coś więcej. – Mam wrażenie, że mieliśmy duże szanse wygrać. W każdym elemencie zabrakło czegoś małego. Fragmentami w obronie było bardzo dobrze, w ataku też było bardzo dobrze, ale w tych kluczowych momentach popełnialiśmy błędy, a zespół z Zabrza je wykorzystywał – analizował na gorąco po spotkaniu Piotr Papaj.

Popełniliśmy troszkę prostych błędów – mówił w podobnym tonie Krzysztof Kisiel. – Takiego doświadczenia ligowego i zimnej głowy w niektórych sytuacjach brakowało, bo woli walki czy zaangażowania na pewno nie. Rotowałem tak składem, żeby w ataku i obronie wykorzystać maksimum. Doświadczenie graczy Górnika było po prostu większe i zadecydowały przede wszystkim umiejętności indywidualne. Mieliśmy różne założenia i warianty, żeby powstrzymać choćby Sićkę, ale nie udawało się to za każdym razem.

Teraz przed czerwono-biało-niebieskimi rywal o nie mniejszym potencjale, czyli Gwardia Opole. Szczypiorniści Rafała Kuptela – bardzo dobrze znanego w Gdańsku – zajmują aktualnie 6. pozycję w ligowej stawce. Swój poprzedni mecz rozegrali na wyjeździe z wicemistrzami Polski, czyli Orlen Wisłą Płock, ulegając wyraźnie 20:26. Wcześniej natomiast po morderczym meczu udało im się zwyciężyć w serii rzutów karnych z Energą MKS Kalisz 26:26 (6:5k). Wyczerpujący spektakl na pewno odłożył się w nogach opolan, ale o punkty w Stegu Arenie będzie niezwykle ciężko. Gwardia jest drużyną własnego parkietu i tylko Vive oraz Wisła wracały z Opola z kompletem punktów. Zadanie przed szczypiornistami Wybrzeża należy zatem do pokroju tych najtrudniejszych, co nie oznacza jednak niemożliwych.

Warto również wspomnieć, że mecz w Opolu będzie także pojedynkiem dwóch najlepszych strzelców PGNiG Superligi w obecnym sezonie. Naprzeciw siebie staną dwaj piłkarze ręczni z klubu „100+”, czyli Mateusz Wróbel oraz Patryk Mauer. Pierwszy ma na swoim koncie dokładnie 109 trafień, co daje mu najlepszą średnią goli na mecz w całej lidze (5,7). Natomiast drugi traci do lidera zaledwie 9 bramek i ma obecnie 100 celnych rzutów (średnia 5,2). To zapowiada z pewnością sporo skończonych ataków i dodaje smaczku zbliżającej się potyczce.

 

Gwardia Opole vs Torus Wybrzeże Gdańsk, 20. kolejka, 05.02.2020 r., godz. 19:00, Stegu Arena.