Tradycyjnie w sierpniu, do Gdańska zawitały 3 drużyny, aby w hali AWFiS wraz z Wybrzeżem rozegrać Memoriał Leona Walleranda. Tym razem w obsadzie turnieju poza trzema superligowcami znaleźli się także goście z zagranicy – białoruski HC Gomel. Dwa dni turnieju zapewniły zgromadzonym w hali kibicom masę emocji. Ostatecznie tytuł obronili ubiegłoroczni zwycięzcy – Spójnia Gdynia.
Memoriał rozpoczął się w piątek. W pierwszym meczu Spójnia Gdynia podjęła Sandrę SPA Pogoń Szczecin. Podopieczni Dawida Nilssona kontrolowali spotkanie od samego początku. Do przerwy prowadzili już 14:9. Szczecinianie doszli do swojej gry dopiero w drugiej połowie spotkania i stopniowo odrabiali straty. Ambitna szczecińska młodzież doprowadziła do remisu w 50. minucie meczu. Ostatecznie musieli jednak uznać wyższość gdynian, którzy zwyciężyli 27:24. Wygrana to w dużej mierze zasługa dwóch Brazylijczyków – Andersona Mollino (7 bramek) i Jacksona Souzy (6 bramek).
W drugim spotkaniu gospodarze Memoriału – Wybrzeże Gdańsk – zmierzyli się z białoruskim HC Gomel. Mecz dobrze otworzyli gospodarze, którzy już w 5. minucie prowadzili 4:0. Chwilę później gra nieco się wyrównała i po kwadransie gry było już tylko 6:5. Gdańszczanie do końca pierwszej połowy kontrolowali wynik, a do przerwy na tablicy widniał wynik 12:10. W drugiej połowie podopieczni Marcina Lijewskiego wrzucili wyższy bieg, raz po raz pokonując białoruskich bramkarzy. Szczególnie aktywny był wówczas Krzysztof Komarzewski. Okazję na zaprezentowanie się przed swoją publicznością mieli także młodzi i niedoświadczeni zawodnicy, którzy dopiero co dołączyli do zespołu, w tym zaledwie 16-letni bramkarz, Dawid Wodziński. Wybrzeże wysoko pokonało HC Gomel 29:18, tym samym meldując się w finale Memoriału.
Drugi dzień Memoriału Leona Walleranda rozpoczął się od meczu o 3. miejsce. Sandra SPA Pogoń Szczecin i HC Gomel stworzyli wspaniałe widowisko, choć początkowo nic na to nie wskazywało. Od pierwszych minut spotkania dużo aktywniej w ataku i obronie grali goście z Białorusi. Do przerwy prowadzili aż 9:14. Druga połowa, analogicznie do dnia poprzedniego, to już dużo skuteczniejsza postawa szczecinian. Od 40. minuty podopieczni Piotra Frelka zaliczyli serię siedmiu trafień pod rząd. Do remisu doprowadzili jednak dopiero w 58. minucie gry. Na parkiecie zawrzało i było widać, że żaden z zespołów nie zamierza odpuścić. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 22:24 i to HC Gomel cieszył się z wygranej.
Po emocjach w meczu o 3. miejsce nadszedł czas na finał – derby Trójmiasta. Obaj trenerzy tuż przed rozpoczęciem spotkania zapewniali, że z derbowymi emocjami ten mecz nie będzie miał nic wspólnego i obie drużyny potraktują go treningowo. Mimo sparingowej atmosfery, w hali AWFiS zebrała się spora grupa kibiców. Mecz od pierwszych minut był bardzo wyrównany. Żaden z zespołów od samego początku nie zdołał odskoczyć na więcej niż dwa trafienia. W końcówce pierwszej połowy minimalnie lepsi byli gdynianie, którzy po trafieniach Souzy i Janikowskiego prowadzili 14:16. Wynik drugiej połowy otworzył Souza, ale tuż po nim trzykrotnie trafił Wojciech Prymlewicz, który w pojedynkę odrobił straty całego zespołu. Kolejne minuty to walka i zacięta gra po obu stronach. Na 10 minut przed końcem spotkania lepsi o 3 trafienia byli podopieczni Dawida Nilssona. Wtedy zaliczyli serię czterech trafień i odskoczyli gospodarzom na 7 bramek. Czerwono-biało-niebiescy, mimo ambitnej postawy w końcówce, nie zdążyli już odrobić strat i mecz zakończył się wynikiem 27:32.
Tym samym Spójnia Gdynia obroniła tytuł wywalczony przed rokiem, gdy również w finale pokonała Wybrzeże Gdańsk.
Klasyfikacja końcowa Memoriału Leona Walleranda:
- Spójnia Gdynia
- Wybrzeże Gdańsk
- HC Gomel
- Sandra SPA Pogoń Szczecin